Aktualności
 


BIEC: Wskaźnik Rynku Pracy w sierpniu wzrósł, co oznacza, że stopa bezrobocia w drugiej połowie 2009 r. też wzrośnie - wynika z raportu Biura Inwestycji i Cykli Ekonomicznych.

- Wskaźnik Rynku Pracy informujący z wyprzedzeniem o zmianach w wielkości bezrobocia w sierpniu wzrósł, choć tempo jego przyrostu było nieco słabsze niż w poprzednich miesiącach. Negatywny i stosunkowo trwały wzrost wskaźnika oznacza wzrost stopy bezrobocia w drugiej połowie br. - napisano w raporcie. - Obecną sytuację na rynku pracy łagodzi zwiększone zapotrzebowanie na pracowników sezonowych, które jeszcze przez kilka miesięcy będzie się utrzymywało - dodano.

Zdaniem analityków BIEC, spadek optymizmu menedżerów w większości sektorów gospodarki przekłada się na większą presję na zwolnienia pracowników.

- Po kilkumiesięcznej dynamicznej poprawie nastrojów menedżerów z większości sektorów gospodarki, ostatnie trzy miesiące przyniosły lekkie schłodzenie optymizmu i oceny te utrzymują się na niezmienionym poziomie. Przedstawiciele firm z nieco większą rezerwą oceniają kondycję własnej firmy i perspektywy rozwojowe całej gospodarki. Spowodowało to nieco większą niż w ubiegłym miesiącu presję na zwolnienia pracowników - napisano w raporcie.

Eksperci BIEC uważają, że skala zwolnień pracowników w najbliższych miesiącach będzie mniejsza niż na początku roku, jednak powrót do dobrej sytuacji na rynku pracy potrwa wiele miesięcy.

Wydaje się prawdopodobne, że nastroje gospodarcze dotyczące kondycji gospodarki, a tym samym i zatrudnienia, osiągnęły już dno i skala zwolnień pracowników w najbliższych miesiącach będzie łagodniejsza niż na początku roku. Jednak odbudowa dobrej sytuacji na rynku pracy będzie trwała wiele miesięcy. Podczas tego okresu firmy nadal będą redukować koszty oraz powstrzymywać się przed inwestowaniem, a wraz z tym zmniejszeniu ulegnie zapotrzebowanie na nowych pracowników, jak i tych już zatrudnionych - napisano w raporcie.


2009.06.10
ROCZNICOWE ROZWAŻANIA

Każda okrągła rocznica jest pretekstem do refleksji, do spojrzenia w tył, za siebie, ale też na drogę, którą przeszliśmy i miejsce w którym jesteśmy dziś oraz na to, co jest jeszcze przed nami i co nas czeka jutro... Świętując w ostatnich dniach mieliśmy mieszane uczucia. Z jednej strony możemy mieć satysfakcję z przebytej drogi, jednak z drugiej trudno nie dostrzegać popełnionych w tym dwudziestoleciu błędów, a także sytuacji i szans, które nie zostały wykorzystane. Media i politycy dokonywali jednak cudów, by te dni były radosne, chociaż na społecznych nastrojach cieniem kładł się obecny kryzys gospodarczy i jego skutki, a także świadomość nowych zagrożeń.

Nie ulega wątpliwości, że przed nami jest jeszcze trudny etap kontynuacji reformowania naszego kraju. Czeka nas: odbiurokratyzowanie administracyjnej obsługi gospodarki, modernizacja infrastruktury, a także poważne zmiany w gospodarowaniu finansami publicznymi. O tym, że czeka nas jeszcze długa droga świadczy to, że w rankingu atrakcyjności dla biznesu (organizowanym przez Bank Światowy) zajmujemy 76 miejsce, a w rankingu państw wolnych od praktyk korupcyjnych (Transparency International) jesteśmy na miejscu 70...

1. Wyniki gospodarcze pierwszego kwartału na tle wyników uzyskanych przez inne kraje unijne są dobre. Według GUS w I kw. 2009 r. wzrost gospodarczy w Polsce liczony rok do roku wyniósł 0,8%. Z danych Eurostatu wynika, że w pierwszym kwartale 2009 r. polskie PKB zwiększyło się o 1,9%. Różnica w danych wynika z stosowanej przez obie instytucje metodologii badań. Jednak dane Eurostat-u są tymi, którymi należy posługiwać się przy porównywaniu naszych wyników gospodarczych z innymi krajami unijnymi. To dobry wynik prolongujący nasze nadzieje, że polska gospodarka nie wpadnie w recesję. Od jesieni 2008 r. wszystkie światowe instytucje obniżały prognozy wzrostu PKB dla Polski (w listopadzie 2008 w "EMEA Economic Weekly" przewidywano jeszcze wzrost o 3,3%, potem w grudniu obniżono prognozę do 1,8%, a w marcu 2009 kolejna prognoza przewidywała już spadek PKB). Teraz Merrill Lynch i Bank of America podniosły swoje prognozy. Według nich w tym roku będziemy mieli wzrost gospodarczy na poziomie 0,2%, a w przyszłym wyniesie on 2%.

2. Jednak teraz eksperci zwracają uwagę na deficyt sektora finansów publicznych i w ich ocenie w tym roku wyniesie on 5,3%, a w przyszłym roku będzie jeszcze wyższy. Także w ich prognozie już w tym roku dług publiczny przekroczy pierwszy próg ostrożnościowy – 50%, a w roku przyszłym 55%. Warto tu zwrócić uwagę na to że w pierwszych czterech miesiącach roku dochody budżetu wyniosły 89,3 mld zł (29,5% rocznego planu na ten rok). W tym samym okresie w 2008 roku było to już 35,7% planu! W tym roku państwo miało następujące wpływy: z VAT 33,4 mld zł (w ubiegłym roku 36,4 mld zł), z akcyzy 18,2 mld zł (16,6 mld zł), z CIT - 10,6 mld zł (11,7 mld zł), PIT - 12,3 ml zł (12,7 mld zł).

3. Rzeczywiście nie tempo wzrostu gospodarczego i zagrożenie recesją są dziś głównym problemem polskiej gospodarki, a sytuacja naszego budżetu, bo mimo wykazanego wzrostu gospodarczego po pierwszych czterech miesiącach roku dochody podatkowe i niepodatkowe budżetu były niższe o 2,3% r/r. W ustawie podatkowej przewiduje się wzrost dochodów podatkowych i niepodatkowych o 9,2%, w tym VAT o 6,4%, ale już dziś nie ma wątpliwości, że grozi nam poważny niedobór wpływów do budżetu nawet wówczas, gdy unikniemy recesji.

4. Szczególnie niepokoją spadki wpływów do budżetu z VAT, bo jest to podstawa wpływów budżetowych. Jest to jednak skutkiem coraz lepszego bilansu zagranicznego ( z VAT zwolnione są towary eksportowane, a importowane obciążone są pełną stawką). Obecnie zaś firmy ratują się eksportem, starając się utrzymać go na stabilnym poziomie (lub minimalizując spadek), jednocześnie redukując import. Według danych rządowych w I kw. eksport spadł (licząc w bieżących złotych) o 3,3%, jednak znacznie silniejszy był spadek importu - o 11,6%.

5. Obecna sytuacja budżetowa pokazuje, jak ważne jest odpowiednie sterowanie budżetem w dłuższej perspektywie czasowej np. kilku lat. Ponieważ gospodarka rozwija się w cyklu koniunkturalnym ważne jest, by w okresie dobrej koniunktury mieć nadwyżkę budżetową, która zbilansuje deficyt w okresie spowolnienia gospodarczego. Niestety decyzje w tym zakresie nie tylko zależą od cyklów gospodarczych, ale i od cyklów w polityce (np. od terminarza wyborów), co nie zawsze w końcowym rachunku przynosi oczekiwane, dobre rezultaty. W bardzo korzystnym okresie 2005-2007 dochody budżetu (bez dotacji z Unii Europejskiej) wzrosły o 27% i ponieważ to było niedawno, więc wszyscy pamiętamy, jak zagospodarowano te środki budżetowe...
 
tytuł : Tydzień 23/2009 (01-07.06.2009)
oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy


2009.05.22

NBP: kursy średnie walut z dnia 2009-05-22 Tabela nr 99/A/NBP/2009
waluta kurs
1 THB
0.0919
1 CAD
2.7842
100 HUF
1.5793
100 JPY
3.3491
100 ISK
2.4854
1 RON
1.0536
1 LVL
6.2082
1 BRL
1.5516
100 KRW
0.2526
waluta kurs
1 USD
3.1543
1 NZD
1.9443
1 CHF
2.8966
1 CZK
0.1647
1 NOK
0.4938
1 BGN
2.2505
1 PHP
0.0671
1 MYR
0.9029
1 CNY
0.4621
waluta kurs
1 AUD
2.4613
1 SGD
2.1806
1 GBP
4.9916
1 DKK
0.5912
1 SEK
0.4199
1 TRY
2.0539
1 MXN
0.2402
1 RUB
0.1012
1 XDR
4.8974
waluta kurs
1 HKD
0.4068
1 EUR
4.4016
1 UAH
0.4129
1 EEK
0.2813
1 HRK
0.6030
1 LTL
1.2748
1 ZAR
0.3786
10000 IDR
3.0688
  
 

2009.04.10

Rynek nieruchomości w I kw. 2009

Rynek nieruchomości w I kw. 2009

Rynek nieruchomości w I kw. 2009

Ostatnie miesiące 2008 r. oraz pierwszy kwartał 2009 roku przyniosły sporo zmian na rynku nieruchomości i wyznaczyły trend na kolejne miesiące. Przede wszystkim pokazały, że ten rok należy do kupujących - poinformował Home Broker.

W momencie, kiedy banki zaostrzyły politykę kredytową, czyli wczesną jesienią zeszłego roku, ceny mieszkań zaczęły spadać. Najbardziej widoczne było to pod koniec roku, kiedy na rynku zapanowała panika. Ostatni kwartał to kontynuacja spadków, jednak nie we wszystkich miastach. Jak wynika z raportów cen transakcyjnych Open Finance w Krakowie ceny wzrosły.

Kliknij aby powiększyć
Zmiana średnich cen transakcyjnych na podstawie raportów Open Finance
Z czego wynika taka sytuacja? Zdaniem ekspertów w Krakowie już wcześniej ceny znacznie spadały (w całym 2008 r. było to prawie 10 proc.) i osiągnęły stosunkowo niski poziom, oddalając się cenowo od Warszawy, z którą do tej pory Kraków był porównywany.

Home Broker podaje, że w ostatnim kwartale najwyższy spadek cen zanotował Poznań, gdzie przez ostatnie lata ceny szybko rosły i pojawiało się coraz więcej inwestycji. Podobna sytuacja miała miejsce w Gdańsku, w którym ceny w szczytowym momencie osiągnęły bardzo wysoki poziom. Również Warszawa zanotowała sporą zmianę, a jest to spowodowane tym, że bardzo długo broniła się przed spadkami i dopiero teraz osoby sprzedające mieszkania zauważyły, że nie mają innego wyjścia jak tylko obniżać ceny.

,,Rodzina na swoim’’ hitem ostatniego kwartału

Co zelektryzowało najbardziej rynek nieruchomości w ostatnim czasie? Według Home Broker niewątpliwie był to program ,,Rodzina na swoim’’, czyli kredyt hipoteczny w złotych, na takich warunkach, że przez osiem lat państwo spłaca prawie połowę miesięcznych odsetek. Podwyższenie limitów maksymalnych cen mieszkań, które miało miejsce 2 stycznia tego roku sprawiło, że taką formą finansowania zaczęło interesować się coraz więcej osób.


Kliknij aby powiększyć
Zmiana wskaźników RNS w I kw. 2009r.
W programie ,,Rodzina na swoim’’ swoją szansę zauważyli także deweloperzy, którzy dostosowali ceny niektórych projektów do wymogów ustawy. Dzięki temu potencjalni klienci mieli w czym wybierać zarówno na rynku pierwotnym jak i wtórnym. Dzięki podwyższeniu limitów w pierwszym kwartale udzielono 4,2 tys. takich kredytów na łączną kwotę 665 mln zł (na cały rok przewidziano ok. 18 tys. takich kredytów). W kolejnych miesiącach eksperci spodziewają się jeszcze większej liczby, ponieważ 1 kwietnia weszły w życie nowe, wyższe limity.

Pierwszy kwartał tego roku to także wstrzymywanie wielu inwestycji przez deweloperów. Jak zapowiedzieli, w tym roku nie ruszy prawie 80 proc. planowanych projektów. Nic w tym dziwnego, skoro spora część wybudowanych już mieszkań nie znalazło jeszcze swoich nabywców. Home Broker podaje jednak, że efekty zatrzymania inwestycji odczujemy dopiero za dwa lata, kiedy to większość dostępnych teraz mieszkań zostanie sprzedana. Oczywiście jeśli banki nie zmienią polityki kredytowej, nie ma co liczyć na gwałtowny wzrost sprzedaży. Jednak obniżanie stóp procentowych, a co za tym idzie zmniejszenie oprocentowania kredytów sprawia, że stają się one coraz bardziej dostępnych. A to dobra wiadomość dla tych, którzy chcą wykorzystać niskie ceny mieszkań i kupić wreszcie wymarzone M.



2009.03.03:
Nieruchomości

"Zimowy sen" - tak można by określić sytuację jaka panowała na rynku nieruchomości w lutym br. Niewielkiej liczbie transakcji towarzyszyły nieznaczne zmiany cen. Wg danych serwisu Oferty.net największy spadek średniej ceny ofertowej nastąpił w Gdyni - 3,9% i Olsztynie - 2,8% - wynika z raportu Oferty.net i Open Finance.

Nieznaczny i będący zaprzeczeniem ogólnego trendu wzrost średnich cen ofertowych zanotowało Opole (2,7%), Szczecin (1,5%) i Katowice (1,1%).
 
Kliknij aby powiększyć
Niepewność tego co się wydarzy w najbliższych miesiącach sprawia, że wielu właścicieli rezygnuje z pozbywania się nieruchomości i wycofuje swoje oferty sprzedaży. Na transakcje, często kosztem znacznych ustępstw cenowych, decydują się głównie ci, którzy pilnie potrzebują gotówki.

Podobna sytuacja ma miejsce także po stronie potencjalnych nabywców; obawy związane z zaciąganiem zobowiązań finansowych oraz docierające z różnych źródeł zapowiedzi dalszego spadku cen nieruchomości nie sprzyjają zakupom. Właścicieli zmieniają głównie te lokale, których zbywcy wykazują dużą elastyczność wobec kupujących - zarówno co do ceny jak i terminu sfinalizowania transakcji.

KREDYTY ZŁOTOWE PONOWNIE TAŃSZE

Od lutowego raportu ponownie spadły rynkowe stopy procentowe, które są benchmarkiem dla większości kredytów hipotecznych udzielonych w złotych. Tym razem spadek stopy WIBOR 3M wyniósł 27 punktów bazowych, przyczyniając się do spadku rat kredytów 30-letnich o kolejne 3 proc. - wynika z danych Open Finance. Nie wydaje się to spektakularną zmianą (ok. 17 PLN miesięcznie dla każdych pożyczonych 100 tys. PLN), ale należy pamiętać, że spadek WIBOR jest częścią znacznie dłuższej sekwencji i jego obniżenie z 6,8 do 4,3 proc. od października 2008 r. do lutego 2009 r. oznacza spadek rat kredytów 30-letnich już o 29 proc. lub - licząc inaczej - o 163 PLN dla każdych pożyczonych 100 tys. PLN, co trzeba uznać za znaczącą kwotę.

Ponadto należy zauważyć, że WIBOR 3M spadając do 4,33 proc. znalazł się zaledwie 13 pkt bazowych powyżej swojego historycznego minimum sprzed trzech lat. Po ewentualnej kolejnej obniżce stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej będzie można zapewne powiedzieć, że kredyty hipoteczne w złotych stały się tak tanie, jak jeszcze nigdy dotąd.
 
Kliknij aby powiększyć
Niestety ta uwaga dotyczy wyłącznie tych kredytów, które zostały udzielone przed jesiennym załamaniem na rynkach kredytowych, a więc z niskimi marżami. Kredyty oferowane obecnie mają marże znacząco wyższe (nawet 2,5 proc. powyżej WIBOR 3M), co oznacza, że do rekordowo niskich poziomów potrzebna byłaby dalsza seria obniżek stóp procentowych nawet o 150 pkt bazowych (do 2,50 proc.), co nie wydaje się być obecnie wysoce prawdopodobnym scenariuszem. Niemniej nowe kredyty złotowe oprocentowane obecnie na ok. 6,8 proc. są i tak łatwiej dostępne niż w czasie, kiedy ich średnie oprocentowanie przekraczało 9 proc.

RATY W CHF TYM RAZEM NIŻSZE

Również trzymiesięczny LIBOR dla franka szwajcarskiego obniżył się w następstwie decyzji Narodowego Banku Szwajcarii (SNB) o obniżeniu stóp procentowych. Obniżka o 25 pkt bazowych nie jest jeszcze w pełni odzwierciedlona przez rynek (LIBOR spadł o 8 pkt), ale jeśli tak się stanie, oznaczać to będzie spadek raty kredytów we frankach o ok. 2,5 proc. dla kredytów 30-letnich lub o ok. 8 PLN dla każdych pożyczonych 100 tys. PLN. Jednak zdaniem analityków Open Finance większe znaczenie dla kredytobiorców (którzy obniżkę stóp procentowych odczują dopiero za kilka tygodni lub miesięcy) będzie miał spadek notowań franka, który obserwowaliśmy ostatnio. Od poprzedniego raportu (25 lutego) kurs franka spadł z 3,17 do 2,94 PLN, a więc o 7,2 proc. Spadek notowań franka ma proporcjonalny wpływ na spadek rat kredytu, bez względu na czas jego trwania czy wysokość. Zatem można liczyć na to, że kolejna rata kredytów we frankach powinna być niższa.

Co ważne, SNB zapowiedział, że w razie dalszego umocnienia szwajcarskiej waluty nie zawaha się przeprowadzić interwencji na rynku walutowym, aby zapobiec rozwojowi takiego trendu. Posiadacze kredytów w CHF mogą więc czuć się w miarę komfortowo z takim obrońcą ich interesów. Ponadto zdaniem SNB przez najbliższe trzy lata w Szwajcarii utrzyma się deflacja lub inflacja zerowa, co oznacza, że bank centralny może utrzymać stopy procentowe na niskim poziomie przez dłuższy czas (właśnie ok. trzech lat), co także zapewnia spore poczucie komfortu posiadaczom kredytów we frankach.

Z raportu wynika jednak, że mimo korzystnych okoliczności (wysoki kurs franka, zapowiedź utrzymania niskich stóp) do zaciągania kredytów w CHF, "moda" na kredyty we frankach zapewne nie wróci, z tej prostej przyczyny, że coraz mniejsza liczba banków ma je w swojej ofercie, a te które mają, udzielają ich tylko wybranym klientom (o ponadprzeciętnych dochodach).

CENA ZALEŻY OD...

Zastój na rynku nieruchomości choć spowodował spadki cen to jednak nie zmienił odwiecznej zasady, zgodnie z którą trzy główne czynniki decydujące o cenie mieszkania to: 1. Lokalizacja, 2. Lokalizacja i 3. Lokalizacja. Widać to doskonale porównując średnie ceny ofert zlokalizowanych w centralnych i peryferyjnych dzielnicach miast. Wpływ adresu na wartość nieruchomości potwierdza przygotowane przez serwis Oferty.net zestawienie średnich cen za jakie oferowane są mieszkania przy konkretnych ulicach w Warszawie, Poznaniu i Krakowie.

Zdaniem Marcin Drogomireckiego z serwisu Oferty.net dysproporcje w cenie metra kwadratowego mieszkania zlokalizowanego przy prestiżowej ulicy a mieszkania na peryferyjnym osiedlu mogą sięgać nawet kilkuset procent. W przypadku mieszkań o zbliżonym standardzie, w blokach wzniesionych w okresie PRL-u, rozpiętość cenowa wynikająca z różnic w lokalizacji może sięgać 60 procent.
Kliknij aby powiększyć

 W POLSCE JAK W USA?

Od wielu miesięcy amerykański rynek nieruchomości pogrążony jest w kryzysie. Popyt niemal zamarł a ceny spadły do tego stopnia, że dom w Kalifornii można kupić za mniej niż połowę dotychczasowej ceny, tj. za równowartość 3-pokojowego mieszkania np. we Wrocławiu (400 000 PLN).

Słuchając doniesień zza oceanu nasuwa się pytanie - czy czeka nas to samo w Polsce? Czy u nas też dojdzie do spadków cen o 50 procent i więcej?

Skala nieoczekiwanych wydarzeń do jakich doszło w ostatnim półroczu na rynkach finansowych każe z wielką ostrożnością wypowiadać się na temat tego, co może się wydarzyć w przyszłości. Opierając się jednak na twardych danych można wykluczyć amerykański scenariusz w Polsce. Wynika to z ogromnych różnic w strukturze zadłużenia z tytuły zaciągniętych kredytów hipotecznych w obu krajach. Według raportu InfoMonitora i Biura Informacji Kredytowej z lutego 2009 r., nieterminowo spłacanych jest zaledwie 0,9% ogólnej liczby kredytów hipotecznych, których wartość stanowi zaledwie 0,35% całkowitej wartości udzielonych kredytów mieszkaniowych (oznacza to, że częściej niespłacane są małe kredyty hipoteczne).

W świetle tych danych skala problemu "złych kredytów" jest w Polsce kilkanaście razy mniejsza niż w USA. Tam, zgodnie z szacunkami CNN Money, problem ze spłatą dotyczy ok. 11% kredytów hipotecznych. Wierzyciele - głównie banki - aby wyegzekwować należności masowo przejmują od dłużników nieruchomości i sprzedają je na licytacjach po cenach niższych od cen rynkowych. W Polsce takie sytuacje jak dotąd należą do rzadkości.

RYNEK NAJMU MIESZKAŃ W WARSZAWIE W LUTYM 2009 R.

Kliknij aby powiększyć
INDEX KREDYTOWY OPEN FINANCE - RYNEK KREDYTÓW W WYBRANYCH MIASTACH POLSKI W LUTYM 2009 R.
Kliknij aby powiększyć


żródło: egospodarka

 
  Dzisiaj stronę odwiedziło już 1 odwiedzający (2 wejścia) tutaj!  
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja